Jako przedsiębiorczyni często doświadczasz trudnych emocji.

„Po sesji przyszło do mnie zrozumienie i przyjęcie jednej rzeczy, której nie umiałam ogarnąć na terapii przez dłuższy czas. A tu nagle poczułam i już. Dzięki temu ostatnia sesja z terapeutką była bardzo owocna. Wypowiedziałam też na głos swoje żale w stosunku do mojej relacji z jedną osobą i jakoś tak mi teraz lżej 🙂

Mam też już pewność, że zmieniam ofertę. Zabierałam się do tego jak pies do jeża. Wiesz, z takimi myślami – że może zostawić jak jest, że nikt nie będzie chciał moich usług jak coś zmienię, że psychicznie nie dam rady zmienić cen, przez gardło mi to nie przejdzie itp. Teraz mam pewność, że zmieniam. Nadal czuję lęk i ścisk w żołądku, ale jednocześnie czuję, że nie chcę dłużej być w tym zawodowym miejscu w którym jestem. Nie chcę dawać się używać.

I jestem w szoku! Że to tak działa… do tej pory nie wierzę, że jedna sesja i już. A na ten lęk i ścisk w żołądku zrobię kolejną sesję. Faktycznie, przecież mogę dalej z tego korzystać :)”

Marta

„Super, po prostu! Dla kogoś, kto się nie zna w tematach, jest pięknie wszystko pokazane. Dla zaawansowanych przyjemne, w formie nienachalnego przejścia przez nie. Bardzo fajne. Tak. Podoba mi się! Podobało mi się bardzo.

Ja zazwyczaj mam coś takiego, że jak słucham ludzi, którzy się wypowiadają na jakiś temat, to mnie bierze taki wkurw, że oni to mówią, że się mądrzą, przecież ja to wiem. Często opowiadają historie, które ja znam. I opowiadają je źle, przecież ja bym to lepiej zrobiła. Że to nie tak. No w każdym razie jak mam jakieś upatrzone coachynie i one coś mówią, to dostaję takiego wewnętrznego oporu, że ja to wiem. Ja to wcześniej wiedziałam.

A tu nie mam. Bardzo spokojnie przez to przeszłam, bardzo sympatyczne odczucie. A ten głos to faktycznie rozpiernicza system.”

Beata

Miałam dwa dni temu taką nieprzyjemną sytuację z sąsiadem. I jakoś sobie chyba nie do końca umiałam z tym poradzić. I stwierdziłam, że sobie tę sesję puszczę.

Puściłam, w jej trakcie też chyba zasnęłam. Nie skupiałam się na tym, co tam mówisz. I po tej sesji byłam taka neutralna. Poszłam sobie na spacer. Takie miałam wrażenie, jakbym dostała jakiś lek przeciwbólowy. No kompletnie neutralne podejście.

I potem, gdy przechodziłam koło domu tego sąsiada… Tak mi wszystko puściło… Płakałam wczoraj pół wieczoru… ze szczęścia. I nie wiem z czego. No i się oczyściłam. I Ci powiem, że chyba o to w tym chodzi. Dobrze mi jest dzisiaj, spokojniej.

Czasem mi się wydaje, że jestem silna w różnych rzeczach. A widzisz, taka drobna sprawa strasznie mi dokuczyła. Ale działa! To chciałam powiedzieć i tym się chciałam podzielić.

Ewelina

„Ja oczywiście zaczęłam po kolei od teorii i na koniec nagranie Emocjonalnego Resetu. Trzeba przyznać, że potrafisz operować głosem. I podoba mi się właśnie ta racjonalna podstawa. Opowiedzenie o tych 3 emocjach ma sens. Tak jak sposób radzenia sobie w sytuacji, gdy się pojawiają. 

Z samej sesji pamiętam na pewno drugie schody, potem obudziłam się, jak mówiłaś ostatnie słowa i nastała cisza 🙂 Ale najlepsze było to dawanie znaków na „tak”. Naprawdę czułam odczuwalne rozluźnienie. To było ciekawe doświadczenie :)”.

Marzena

„Naprawdę nie przypominam sobie materiałów o mindsecie z kursów online, które byłyby tak świetnie wyjaśnione.”

Agnieszka

„Podeszłam do tej sesji z ciekawością, ale też z pewną obawą. Jestem osobą wierzącą i nie do końca wiedziałam, czego się spodziewać. Nigdy nie próbowałam przecież żadnej medytacji, ani niczego podobnego. To, co mówisz o emocjach jest niesamowicie ciekawe, takie głębokie, ułożone. A sama sesja? Niesamowicie mnie zaskoczyła.

Weszłam w nią, myśląc o tym, że boję się wyników badań, które mnie czekają. I tam jak mówiłaś o czymś, to nagle poczułam się tak blisko Boga… To było… Nie do opisania.

Gdzieś w środku sesji pomyślałam sobie, że chciałabym się przebadać tak naprawdę, szeroko. Że nigdy o tym nie myślałam, a przecież w moim wieku warto o to zadbać. Nigdy wcześniej taka myśl mi nie wpadła do głowy. A tutaj tak po prostu, nie było jej, a teraz jest. I tak sobie postanowiłam.

Po sesji poczułam taki spokój. Wyniki badań oczywiście mogą być dobre albo złe. Ale nawet jeśli coś tam wykryją, to wykryją to na wczesnym etapie. Poczułam, że będzie po prostu dobrze.”

Irena

Słuchałam sesji.

Bardzo odpowiada mi taka forma „terapii”.

Jestem niesamowicie wdzięczna, że na Ciebie trafiłam 🙂

Aneta

O rany, Aga! Jestem tak mega wdzięczna, że Cię poznałam, że Cię znalazłam, że to jest nie do opisania. No lepiej trafić nie mogłam. Właśnie „ochłaniam” po sesji. I to jest niesamowite. Coś niesamowitego.

Już wczoraj, jak słuchałam tych lekcji, to już miałam ciarki. A dzisiaj, w sesji, pokazały mi się tysiące drzwi. I poczułam nagle, że jest mnóstwo możliwości, jest mnóstwo wsparcia. I to jest nie do wyobrażenia, co się może zdarzyć dla mnie na plus. Jest mnóstwo możliwości.

Jak ja to zobaczyłam i poczułam, to po prostu… rozryczałam się. Strach i to, co on ze mną próbował zrobić, żeby mnie zablokować i zatrzymać, to jest coś niesamowitego. Ale drugi głos, ten wewnętrzny, który mnie pcha, jest już tak głośny, że nie dam rady go ignorować. A ten strach jest już teraz taki malutki. Dziękuję Ci bardzo.

Agnieszka